Dziś pierwsza nocka w domu:))
Jak w tytule, dziś wszyscy razem nocujemy w naszym domu:)) Cieszymy się, że wreszcie udało się przeprowadzić. Założyliśmy sobie, że wprowadzimy się pod koniec listopada, udało się dopiero dzisiaj, pomimo iż chodzimy po betonowych schodach, łazienka na parterze nie ruszona, w tej na poddaszu nie jest podłączona umywalka, w kuchni zmywarka jeszcze nie hula i trzeba uważać przy zmywaniu w zlewie bo przelew w zlewozmywaku też nie jest zamontowany. Brak oświetlenia w łazienkach, na klatce schodowej i wiatrołapie (tzn. jest ale oprawki ze zwykłymi żarówkami). Jednak z tymi wszystkimi brakami da się mieszkać, więc mieszkamy:)) Nasza Niunia po południu bez problemu usnęła w swoim pokoju, teraz też smacznie sobie śpi - oby tak dalej:))
Wizualnie nic się nie zmieniło od ostatniego wpisu, burdel nadal panuje, bo prace nieskończone, więc narzędzi pełno, jeszcze nie do końca wszystko rozpakowane, ale myślę, że w przyszłym tygodniu wszystko ogarniemy. Moja mam się śmieje, że na święta już nie będziemy musieli sprzątać:)