Małe postępy, a cieszą:)
Data dodania: 2014-12-05
Wreszcie mój mąż zamiast wieczorem i rano biegać do
idzie do łazienki na poddaszu, a tam
mało tego, może wreszcie umyć sobie ręce i to nie w zimnej wodzie w kotłowni:)
A że wieczory teraz długie to i TV sobie wykombinował:))
Aczkolwiek stwierdził, że wymieni na większy, bo ten trochę za mały;)